Loud
Oczami Laury:Dochodziła dwudziesta , a ja nie mogłam usiedzieć w miejscu.
Postanowiłam przejść się albo raczej wyjść bo umuwiłam się z Rossem.
Mijałam ulice a zachodzące słonće jeszcze grzało .
Skierowałam się na plaże.
Tam miałam się z nim spotkać . Próbowałam się do niego dodzwonić ale on miał wyłączony
telefon.
-Świetnie .Powiedziałam do siebie.
Poszłam kupić sobie kawę i usiadłam w wygodnym fotelu.
Rozkoszowałam się smakiem kawy.
Nagle zauważyłam znajomą mi postać :'Ross'a:
Najdziwniejsze jest w tym , że umuwilam się z nim a on wyluzowany normalnie na kogoś czekał.
Kiedy chciałam do niego podbiec zauważylam , że jest z Bellą
Pomimo tego podeszłam do nich.
-Hej.Powiedziałam głównie do Ross'a .
-Hej odpowiedzieli jednocześnie.
-O napisał do mnie mój przyjaciel , zaraz do nas przyjdzie.
-Tak? To fajnie , a znam go?.
-Raczej tak.
Po chwili za zakrętu wyłoniła się znajoma mi postać .
-Hej mam na imie Justin.Justin Biebier
Jego uśmiech był zniewalający a włosy niesfornie uczesane.
-To może, choćmy do wesołego miasteczka .Zaproponował Justin.
-Jasne .Odpowiedzieliśmy chórem .
Bawiliśmy się świetnie .Potem rozeszliśmy się do swoich domów.
Justin mnie odprowadził .
Gdy doszliśmy do mojego domu Juss pocałował mnie w policzek.
Ja go przytuliłam kiedy chciałam wejść do domu,
poczułam , że ktoś mnie łapie za ręke.
:Laura.
-Słucham.
-Możę dałabyś nam szanse.. No wiesz abyśmy byli razem?
Odetchnełam i zamyśliłam się .......
-Tak
____________________________________________________________________
Hej witam was w nowym rozzdziale..
Wiem , żę długo nie pisałam , ale nauka :/
Teraz macie rozdział 2 trzoszke dłuższy.
Mam nadzieje , że się spodoba.
Heh widzicie Justin wkracza do akcji.
Czy Ross pokona Justina i jednak będzie z Laurą?
Czy będzie zazdrosny?
To będzie w nast epnych rozdzialach :)
Zapraszam i prosze o komentarze